nowości 2025

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

Bazgroły, 14.02.2020

2020-02-14 13:36

Nazywałem go Panem Strażakiem. Tak mówię o nim w „Cię-mności”. Był dla mnie (jest) tą ważną, istotną osobą, uwyraźniającą kontur mojego życia. Urzeczywistnił moje dziecięce marzenie o byciu strażakiem. Dzięki niemu byłem wywindowany drabiną strażacką na wysokość pozwalającą mi widzieć moje rodzinne miasto z horyzontami sięgającymi Tatr. Był rzeczywistym pasjonatem teatru. Entuzjastycznym i profesjonalnym. Jego śmierć wydaje się zaskakująca. Przecząca żywotności kogoś, kto z Feniksem powstającym z popiołów miał niemal codzienny kontakt. Nie zdążyliśmy przejść na ty. Ale ta śmierć nas jakoś spoufala. Trzymaj się, Dominiku, drabiny do nieba.

© Bogusław Kierc