nowości 2025

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

Bazgroły, 14.06.2017

2017-06-14 07:50

Samolot we wczesnym języku Beniamina był „oho”, tak samo, jak ptak. Słowo było i rzeczownikiem i czasownikiem oznaczającym latanie. Także anioł, kiedy latał, podlegał temu słowu, ale – widziany nieruchomo – od początku miał swój mianownik: anioł. Benio lubił to słowo, lubił wyszukiwać wizerunki aniołów reprodukowane w książkach i z zapałem naśladował pozycje anioła w locie, kładąc się brzuszkiem na oparciu kanapy, unosząc rozpostarte ramiona i złączone nóżki. Robiąc to, wypowiadał słowo „anioł”. Zachęcał też do podjęcia tej jego zabawy.
Dla mnie ta kontaminacja ptaka, anioła i samolotu, w ekspresji bawiącego się dziecka, okazywała się idealną figurą upostaciowanego „pożądania wzgórz wiekuistych”, czy – w trochę innym nachyleniu – obiektem „pożądania wzgórz wiekuistych”. Ale z osobna ptak, anioł czy samolot, będąc tym, czym „autonomicznie” są, są zarazem metaforami lotu, „anielskiego świtu”, wzlatywania, by tylko do tych przenośni się odnieść...
„Wspólnym mianownikiem” tych poetyckich (ontologicznie intymnych) „modeli latających” jest samo-lot. Tak mogę mówić o ptaku, aniele i o samolocie. Tak Prospero może mówić o Arielu: samo-lot. Piękny samo-lot na parkingu nieba. Może być bocianem. Może się przyśnić jako bocian. Albo jako lot. Sam lot. Anioł lotu.

© Bogusław Kierc