Wojciech Juzyszyn Efemerofit
Gustaw Rajmus Królestwa
Karol Samsel Autodafe 8
Wojciech Juzyszyn Efemerofit
Gustaw Rajmus Królestwa
Karol Samsel Autodafe 8
Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy
Edward Balcerzan Domysły
Henryk Bereza Epistoły 2
Roman Ciepliński Nogami do góry
Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3
Anna Frajlich Odrastamy od drzewa
Adrian Gleń I
Guillevic Mieszkańcy światła
Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra
Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji
Zdzisław Lipiński Krople
Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden
Tomasz Majzel Części
Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła
Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta
Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu
Karol Samsel Autodafe 7
Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III
Marek Warchoł Bezdzień
Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane
Mam takie miejsce w kącie przy oknie, które nazywam sobie „obserwatorium”. Widzę olchy, prześwity nieba, domy osiedla. Najbliżej jednak – te drzewa. Wysokie, tarmoszone przez wiatr, albo całkiem nieruchome, osowiałe. Osowiałe dwojako, bo i sowy na nich przysiadają i słychać je przez noc i nad ranem. Najczęściej przylatują sroki. Nie tak liczne gołębie, kawki, wrony i gawrony. Jakieś tam wróble, nagła sikorka. Gapię się na nie, jako współwykonawca planetarnej symfonii bycia. Milczący współwykonawca. Jednak w tym kącie pokoju, zaraz po przebudzeniu, odczuwam – no i co z tego, że to egzaltowanie naiwne – swoją niebiańskość, pradrzewność, ptasiość, nicość... Tę nicość, to nic, z którego się stało coś.
A sprawa pisania tego i tamtego dużą literą, to już jest trochę inne przebudzenie.
© Bogusław Kierc