Wojciech Juzyszyn Efemerofit
Gustaw Rajmus Królestwa
Karol Samsel Autodafe 8
Wojciech Juzyszyn Efemerofit
Gustaw Rajmus Królestwa
Karol Samsel Autodafe 8
Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy
Edward Balcerzan Domysły
Henryk Bereza Epistoły 2
Roman Ciepliński Nogami do góry
Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3
Anna Frajlich Odrastamy od drzewa
Adrian Gleń I
Guillevic Mieszkańcy światła
Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra
Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji
Zdzisław Lipiński Krople
Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden
Tomasz Majzel Części
Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła
Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta
Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu
Karol Samsel Autodafe 7
Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III
Marek Warchoł Bezdzień
Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane
Szeregowy wyznawca wnosi w religię groszową wiarę, głównie wiarę w samą wiarę, lecz wielość takich składek kumuluje się i urasta w skarb, z którego wypłacana jest dywidenda tym nielicznym, na których wskazał szczęśliwy los. Być może tak właśnie działają kościoły, gdzie tłumy podniecają się nawzajem do dewocji, a całość przypomina grę liczbową. Wspomnianą „dywidendą” są spektakularne cuda, uzdrowienia lub ofiarnicze stygmaty, nagłe decyzje o wyrzeczeniu się egzystencji świeckiej na rzecz świątobliwej, kończące się wyniesieniem altruisty na ołtarze. W Lotto matematyczna szansa wygrania szóstki wynosi jak jeden do 13 milionów, piątki jak jeden do 54 tysięcy, czwórki jak jeden do mniej więcej tysiąca. Największe kościoły liczą setki milionów wiernych; chrześcijaństwo – ponad dwa miliardy, z czego nieco ponad połowę stanowią katolicy. Jeżeli katolicką „szóstką” jest wyniesienie na ołtarze, to przez analogię z Lotto widać, że liczebność kościoła rzymskiego stwarza jego członkom wyjątkowo wiele pięknych szans na główne (ale i poboczne) wygrane. Niemniej obecnie bardziej liczni są już ponoć na świecie muzułmanie i około roku 2050 mają oni zdystansować całe chrześcijaństwo. Niewykluczone, że tzw. terroryzm islamski (bombardowany przez państwa zachodnie) stanowi element gry konkurencyjnej między dwoma największymi na globie systemami wierzeń, gdzie metafizyka łączy się zaskakująco z prawidłami hazardu. Hazardu, na którym zarabiają nie tylko uczestnicy gry, lecz także jej organizatorzy (fifty fifty, jak w Lotto), ci ostatni niekoniecznie w wymiarze duchowym, już prędzej w dymensji prestiżu i władzy. Tak to zapewne jest.