nowości 2025

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

BŁĘDNIK ONLINE, Nuda

2016-08-19 08:35

Książę de La Rochefoucauld powiada: „Nieraz wybaczamy tym, którzy nas nudzą, lecz nie wybaczamy tym, których my nudzimy”. Ale czym jest w istocie nuda? Genetycznie jest ona pokrewna „nędzy” (jak twierdzi w swoim „Słowniku etymologicznym” Aleksander Brückner). Nędza nikogo nie omija, nawet najbogatszych, a dzieje się to na przykład za sprawą napierających na człowieka głodów, fizycznych i psychicznych. Kilka razy dziennie musimy się dożywiać, aby nie wynędznieć. :-)  Głody mają to do siebie, że jeśli ich nie nakarmimy, one zaczną się karmić nami, wsysając nas w jakąś przedustawną nicość, z której wszystko prawdopodobnie pochodzi i do której wraca. Ciekawe, że nie nudzimy się na ogół w swoich snach; bywa tam przyjemnie lub nieprzyjemnie, ale czas się nie dłuży; może sny dzieją się poza wymiarem trwania? Nicość i nuda wyraźnie wiążą się z czasem, i to nagim, takim jak w celi więziennej, która jest czymś niemal bezprzestrzennym, a za to wyposażonym w wyrok mierzony w miesiącach czy latach pozbawienia wolności. Na koniec jeszcze słowo o ziewaniu, oczywiście z nudów.  Ja w ziewaniu widzę próbę łyknięcia porcji pożywnego świata w sytuacji, gdy dokoła jest samo głodne nic, czyli nuda i nędza. Chodzi o przyjęcie drogą wziewną porcji pożywnego świata… A wy jak rozumiecie ziewanie?