Wojciech Juzyszyn Efemerofit
Gustaw Rajmus Królestwa
Karol Samsel Autodafe 8
Wojciech Juzyszyn Efemerofit
Gustaw Rajmus Królestwa
Karol Samsel Autodafe 8
Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy
Edward Balcerzan Domysły
Henryk Bereza Epistoły 2
Roman Ciepliński Nogami do góry
Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3
Anna Frajlich Odrastamy od drzewa
Adrian Gleń I
Guillevic Mieszkańcy światła
Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra
Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji
Zdzisław Lipiński Krople
Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden
Tomasz Majzel Części
Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła
Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta
Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu
Karol Samsel Autodafe 7
Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III
Marek Warchoł Bezdzień
Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane
Moje drzewko, moje kochane drzewko, mądre jak jego własna natura, jeszcze zdążyło wypuścić drugie listki przed jesienią, żeby móc oddychać, po utracie pierwszych w czasie letnich upałów i suszy. Moja lipa szerokolistna, smukła. Przesadziłem ją zeszłej jesieni ze szkółki do nowego miejsca pod moim oknem na osiedlu. Ukorzenia się mi dopiero. Letnie miesiące w słońcu od południa i zachodu bez deszczu nie przeżyłaby beze mnie, w pierwszym roku po przesadzeniu. Wieczorami wiadrami wody poiłem ziemię w której rośnie tak pięknie w górę do mojego okna na drugim piętrze. Nie mogę wiedzieć, czy dorośnie, czy ja dorosnę aż ona dorośnie. Ale dziś od rana widzę jej gałęzie w oknie. To nie jest skomplikowana sprawa widzieć rzeczy i ludzi, i je przenosić tak jakby były naraz wszędzie, bo tak jest i tak będzie, jeśli się już to wszystko pojawiło.
© Grzegorz Strumyk