nowości 2025

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

PISMO SZYBKIE, Nieporanek

2015-06-18 10:15

W białym nieporanku czerwiec i tylko piętnaście celsjuszy. Przychodzę w tym zimnie do mego laptopa, obok kładę papiery, otwieram i zamykam zeszyt do snów. Napisane jest tam dziś o roślinach w małych doniczkach, które rosną zielenią ustawioną w rzędach. Wylewam wodę. Woda im smakuje. Podrosną i pójdziemy w świat. Ścieżką jedną, która nie wraca, jeśli już przeszła przez cały alfabet, przez wszystkie litery, zresztą nieumyślnie.

PS. dzień później widzę całe drzewo z czerwonymi owocami, alfabet nie ma końca. celsjuszy tylko czternaście, deszcz.

© Marta Zelwan