nowości 2025

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

PISMO SZYBKIE, Pola wydarzeń. Logika wieczności

2015-05-22 10:30

Aura, otoczenie, pogoda, atmosfera, ludzie, duchy - to, co jest wokół, co dotyka i przenika, jest polem energii, która organizuje się według pewnego ukrytego wzoru. Elektrony poruszane są jakąś wewnętrzną racją, mówią fizycy, tak jak mówili dawniej zwykli ludzie, gdy myśleli, że wszystko porusza się samo.

Co jakiś czas wracam do tych myśli.

Pola zanurzone są jedno w drugim, istnieje mnóstwo pól. Każde wywiera wpływ na to, co znajduje się w jego obrębie.

Jestem tutaj.

Pola nie mają środka, peryferii ani granic, przenikają wszystko i same są przenikane. To, co dzieje się w blogu, w książce, w mieście, w świecie, na planecie, jest wydarzeniem zarówno wewnętrznym, jak zewnętrznym, a każde wydarzenie jest tylko rysunkiem na tle, chwilowym stanem rzeczy.

Rząd ptaków właśnie zrywa się z gałęzi.

W tym pisaniu, w tym polu, są też te ptaki i to zrywanie się, i chmury (nie ma niczego, co nie byłoby chmurą, mówi Borges), i to, co zdążyłam przeczytać rano w internecie.

Pocztą zwykłą przybywa pocztówka z Abbaye de Boscodon ze słowami o dotknięciach muru opactwa założonego w 1131r.: Niejeden mnich dotykał tych murów, a teraz miliony mniszków tu rosną, taka jest logika wieczności.

W polu pojawiają się więc te mniszki, te mury, ten XII wiek. Widzę łąkę, widzę dolinę. Stoi sanktuarium, są też Alpy.

© Marta Zelwan