nowości 2025

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

PISMO SZYBKIE, Utwórz rzeczywistość

2015-07-18 19:40

Musi obrócić się wiele nieznanych stanów ducha, aby to wewnętrzne zdarzenie dotarło tam, gdzie może być przyjęte do świadomości. Mój dawny sen o leczniczych przerwach coś podobnego sugerował. W tych przerwach jest przestrzeń, są stulecia, milionlecia. Jest opowiadanie Borgesa o Hladiku, który staje przed plutonem egzekucyjnym, pisze w głowie i kilka razy poprawia swoje dzieło, udoskonala je i kończy w ciągu osiemnastu minut czasu jawy przed rozstrzelaniem. Przedtem prosi Boga: Przyznaj mi te dni, Ty, do którego należą stulecia i czas. I we śnie, tuż przed świtem, jakiś głos, który dochodził z każdego miejsca, rzekł mu: „Czas na twą pracę został przyznany”.

W zapisanym rano śnie znalazłam polecenie: utwórz rzeczywistość. Już czas? C.G. Jung mówił o rzeczywistości psychicznej. Jaromil Hladik w przyznanym mu czasie pamiętał o nierzeczywistości, warunku sztuki. Z tym, że była to po prostu rzeczywistość nieuzgodniona, rzeczywistość jeszcze bez rzeczy, bez substancji, bez nazw: źródło wszystkich form – w tej chwili deszcz wpadł mi w słowo, celsjuszy tylko 26, zapach mokrego asfaltu, potem trawy.

Pomyślałam, że trzeba przejść na zeszyty.

© Marta Zelwan