nowości 2025

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

PONIEWCZASIE. Stanisławska Wanda Aleksandra

2020-08-02 13:56

STANISŁAWSKA WANDA ALEKSANDRA (1875-1966). W dniu wczorajszym skoncentrowałem się na poezji Zygmunta Różyckiego, na jego „Płomiennych kwiatach”. Znalazłem dla siebie jedną zwrotkę, ale to przecież początek przygody. Z Różyckim trzeba spotykać się częściej, o wiele częściej. Podobnie jak z Wandą Stanisławską. Przeczytajmy jej „Ekstazę”:

Kiedy do piersi swojej mą tuliłeś głowę,
I dłonią odgarnąwszy z czoła ciemne włosy,
Składałeś pocałunek – duszy mej w niebiosy
Słałam pół – tobie drugą oddawszy połowę.

I nie było już wcale duszy mojej we mnie,
Połowa jej bujała wysoko w błękicie,
A połowa wsłuchana w serca twego bicie
Była w tobie – wzywać jej, byłoby daremnie...

Upominam się o Stanisławską. Nie przeoczmy „Płomiennych kwiatów” Różyckiego („Za życia nikt nie kochał mnie, / Bezgwiezdny był mój szlak, / W grobie nie będzie mi tak źle, / Choć serca będzie brak!”), zresztą Zygmunt Różycki również zmajstrował dla nas „Ekstazę”. Moim zdaniem ździebko mniej kształtną. Do „Ekstazy” Różyckiego wrócę przy najbliższej okazji, bo mogłem coś prześlepić.

Wanda Stanisławska: „Szare kartki. Poezye”. Księgarnia G. Gebethnera i Sp., Kraków 1907, s. 137

[20 V 2020]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki