nowości 2025

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

PONIEWCZASIE. Zelenay Tadeusz 3

2018-11-25 14:50

ZELENAY TADEUSZ (1913-1961). Po raz ostatni zaglądam do tekstów Tadeusza Zelenaya. Z jego „Modlitwy” uszczknijmy jedną zwrotkę, bo czymś trzeba się inspirować: „Wobec ciężaru godzin, melancholii, żalu / (Żal ma oczy błękitne i pachnie świerczyną), / zamykam się sam w sobie, od gwiazd się oddalam, / ginę. A jeszcze nie wiem, czy na pewno ginę”.
Intryguje mnie twórczość Anny z Martynowiczów Zelenay, ale jak dotąd nie czytałem autorki „Zielonej hemoglobiny”. Utknąłem na dobre przy „Zamieci” jej męża. Guzdram się w nieskończoność przy swoich mistrzach, polecam zwłaszcza sonet Tadeusza Zelenaya pod tytułem „Fatum”.

Tadeusz Zelenay: „Zamieć”. Nakładem Autora. Kempten 1946, s. 47

[13 VII 2018]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki