nowości 2025

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

PRÓBY ZAPISU, Na marginesie

2015-09-24 14:38

Zatrzymała nas miłość. Śmiej się, bo nie mogę ruszyć przed siebie – wygląda na to, że Paddy zastawił pułapkę. Matka Sary staje obok, częstuje papierosem, po chwili drugim. Czuję, że to się wyda, jeśli mnie zadławi. Ona udaje, że wiatr do wieczora minie. Udajemy obie. Ciągnie jak diabli. Uwierzyłam, że można w prosty sposób zapomnieć o obietnicy, odwrócić się – żaden kłopot, czy utrudnienie, byle z daleka. Torfowisko podchodzi wodą, moja skóra wciąż się marszczy, słońce rozgrzewa, Paddy rozpuszcza lód. Szumi przez ścianę, dławi, zrywa kołdry. Dobrze, już dobrze, rozmarzyłam się. Tak działa melodia w komórce: przebija piosenki z radia, nawet Troelsa Abrahamsena. Zwykle nie rozmawiamy tak blisko. Ugrzęzłam. I wiesz, że wystarczy zrozumieć zapach wiatru, wysokość wyciętego torfu i naciąganie wody. Różnica wyparowuje. Zastanawiamy się, ile cząstek zmieści z niedzieli, ile z poniedziałku. Niepraktykującym można wmówić strach, matka Sary zawsze była lekko narwana. Trzeciego odmówiłam.

© Małgorzata Południak