Wojciech Juzyszyn Efemerofit
Gustaw Rajmus Królestwa
Karol Samsel Autodafe 8
Wojciech Juzyszyn Efemerofit
Gustaw Rajmus Królestwa
Karol Samsel Autodafe 8
Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy
Edward Balcerzan Domysły
Henryk Bereza Epistoły 2
Roman Ciepliński Nogami do góry
Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3
Anna Frajlich Odrastamy od drzewa
Adrian Gleń I
Guillevic Mieszkańcy światła
Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra
Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji
Zdzisław Lipiński Krople
Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden
Tomasz Majzel Części
Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła
Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta
Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu
Karol Samsel Autodafe 7
Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III
Marek Warchoł Bezdzień
Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane
Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, okres szczególny dla wielu z nas, nawet tych, którzy z chrześcijaństwem mają niewiele wspólnego.
Zadajemy sobie czasem pytania o okoliczności Narodzenia Pańskiego, które opisuje dwóch ewangelistów (Mateusz, Łukasz), ale o których milczy dwóch pozostałych (Marek, Jan).
Egzegeza badająca księgi Nowego Testamentu pod kątem historyczności postaci Jezusa i faktów z Jego życia oraz autentyczności słów Jego przepowiadania (Dobrej Nowiny) wkroczyła po II wojnie światowej na nowe tory. Nieśmiało, ale jednak, zapukała też do umysłów katolickich filozofów religii i teologów, co można jasno zobaczyć, czytając „Jezusa z Nazaretu” Benedykta XVI (Josepha Ratzingera).
Z jednej strony w kąt odeszły już poglądy A. Schweizera i przede wszystkim R. Bultmanna, którzy twierdzili, że na temat historycznego Jezusa nic zgoła rzec po 2000 lat nie możemy, a gdy coś jednak próbujemy orzekać o Jezusie, nazwanym później Mesjaszem-Chrystusem i w końcu ogłoszonym Synem Bożym – oparte to będzie na osobistej i spolaryzowanej „przedzałożeniowo” bazie światopoglądowej.
Nie twierdzi się przecież bynajmniej, że wszystko jest wymysłem, fantazją czwórki ewangelistów.
Z drugiej strony nikt (poza szkółkami parafialnymi i tym podobnymi gremiami) nie uważa już jednak, iż wszystko, co znajdujemy w pismach Nowego Testamentu należy na wiarę przyjmować; że każde słowo spisane przez ewangelistów wyszło z ust Jezusa i każdy czyn, każde działanie miało w rzeczywistości miejsce.
Mamy bowiem do czynienia z tak zwaną „perspektywą paschlaną”, co oznacza „montaż” cytatów proroków Starego Testamentu, odautorskie redakcje, wynikające z różnych, osobistych punktów widzenia samych ewangelistów, tradycji ustnej i przekonań wczesnochrześcijańskich gmin.
Tu pozwolę sobie na pewne rekomendacje.
Książek omawiających zagadnienia współczesnej egzegezy osoby Jezusa, Jego orędzia i pism nowotestamentowych, pozycji pisanych z przeróżnych pozycji światopoglądowych, opcji badawczych, paradygmatów jest mnóstwo.
Jezus Żyd, Jezus prorok, Jezus zelota, Jezus esseńczyk, Jezus faryzeusz, Jezus-Jezus... (warto zajrzeć do prac Gezy Vermesa).
W tym ogromie prac wyróżnia się książka Joachima Gnilki, niemieckiego teologa (katolickiego), pt. „Jezus z Nazaretu. Orędzie i dzieje” (1997). Czytelnie wyłożona wizja teologiczna, zrozumiała struktura opowieści, obszerna bibliografia i klarowny, piękny język (a czemu nie?). I choć pisane jest to z pozycji chrześcijańskiej, warte polecenia wszystkim, którzy chcą się czegoś dowiedzieć o historycznym Jezusie (omawiane są tylko ewangelie synoptyczne, bo przez Janową rzeczywisty palestyński Jezus [ok. 6-4 p.n.e. – 29-31 n.e.] przebija się z trudem).
No dobrze, a Boże Narodzenie? Betlejem czy raczej Nazaret? Gnilka o tym w zasadzie nie pisze, cicho dając do zrozumienia, że więcej u ewangelistów owej paschalnej perspektywy niż faktów. Kto jednak chciałby się dowiedzieć, jak Kościół katolicki patrzy obecnie na cud Pańskiego Narodzenia, niech zajrzy do III tomu książki Benedykta. Kto chce, niech tak wierzy.
Wesołych Świąt i niech takie będą naprawdę.
grudzień 2015 r.
© Ryszard Lenc