Wojciech Juzyszyn Efemerofit
Gustaw Rajmus Królestwa
Karol Samsel Autodafe 8
Wojciech Juzyszyn Efemerofit
Gustaw Rajmus Królestwa
Karol Samsel Autodafe 8
Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy
Edward Balcerzan Domysły
Henryk Bereza Epistoły 2
Roman Ciepliński Nogami do góry
Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3
Anna Frajlich Odrastamy od drzewa
Adrian Gleń I
Guillevic Mieszkańcy światła
Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra
Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji
Zdzisław Lipiński Krople
Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden
Tomasz Majzel Części
Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła
Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta
Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu
Karol Samsel Autodafe 7
Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III
Marek Warchoł Bezdzień
Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane
Łódź. Miasto moje i nie moje, stare i młode. Co prawda prawa miejskie otrzymała już sześć wieków temu, ale przez cztery była maleńką rolniczą mieściną. Pierwsze wyższe uczelnie pojawiły się tu dopiero po drugiej wojnie. Ale teraz wszyscy robimy, co możemy, by wypłynąć na szerokie wody. I cały czas wyrastamy, jak grzyby po deszczu.
15.01.16 Łódź
Po raz drugi prowadzę spotkanie z Kacprem Płusą, promujące jego drugi tomik Wiersze na żółtym papierze, tym razem w ramach cyklu „BUŁka z poezją”. Ubiegłoroczny wieczorek Kacpra w Pabianicach miał charakter przedpremierowy, teraz zbiorek już się ucieleśnił jako I nagroda w Konkursie na Autorską Książkę Literacką – Świdnica 2015. Trzeba przyznać, że prezentuje się on okazale – z wysmakowaną typografią i świetnymi mrocznymi grafikami Krzysia Schodowskiego.
Mimo zimowej aury i kłopotów z komunikacją (ale drogowcy robili, co mogli) w Bibliotece Uniwersytetu Łódzkiego (BUŁ) jest ok. 30 osób, które nie zawodzą się, bo Kacper daje z siebie (prawie) wszystko. A na koniec czyta nowe wiersze – bardzo śmieszne, przewrotne, o formalnej finezji. Kontrastują one oczywiście z utworami z tomiku, w których dominuje aura szaleństwa oraz kult sztuki i (przeklętego) artysty („wznieśmy więc toast lurowatym piwem: za tych, co w drodze”, wiersz list do jacka kerouaka). Chyba teraz już wiem, dlaczego od rana chodzi mi po głowie piosenka Yellow Submarine.
28.01.16 Łódź
Kilka lat temu poetka i jednocześnie prezes Oddziału Łódzkiego ZLP, Małgorzata Skwarek-Gałęska, wymyśliła cykl spotkań z ludźmi pióra pod hasłem „Katamaran Literacki”, które w sposób oczywisty nawiązuje do nazwy naszego miasta. Odbywają się one w każdy trzeci (dziś wyjątkowo jest czwarty) czwartek miesiąca w Akademickim Ośrodku Inicjatyw Artystycznych. Tym razem gościem jest poetka z Nowego Tomyśla, Dorota Nowak, a mnie przypada prowadzenie tego sympatycznego spotkania, bo autorka tomików Na dwa oraz Opium nie dość, że dobrze pisze, to jeszcze zawsze jest uśmiechnięta i pozytywnie nastawiona do świata.
Do kawiarenki AOIA przybywa ok. 20 osób – to sporo, bowiem równocześnie trwają w mieście Tuwima trzy inne tego typu spotkania (i nie jest to tylko łódzka przypadłość, bo w innych dużych miastach równie często dochodzi do kolizji terminów konkurencyjnych imprez). Poezja Doroty robi wrażenie na zebranych, ponieważ dotyczy ludzkich spraw, odwołując się często do pojęć dobra i szacunku do innych. Rozmowa trwa w najlepsze, z sali pada wiele pytań, na które autorka odpowiada z wdziękiem i kulturą. A ja pozostaję pod wrażeniem niedawnego spotkania promocyjnego tomiku Opium w nowotomyskiej bibliotece, na które – sądząc po zdjęciach na Facebooku – przyszedł tłum; byli zarówno uczniowie Dorotki, jak i reprezentanci średniego i starszego pokolenia.
29.01.16 Łódź
Drugie łódzkie spotkanie Doroty Nowak w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 7 przy ul. Minerskiej prowadzę wspólnie z Małgosią. Co ciekawe, okazuje się, że opiekunką grupy zainteresowanych uczniów z różnych klas gimnazjalnych i licealnych jest p. Beata Kluska, z którą kilka lat temu miałem zajęcia z łaciny na polonistyce UŁ. Tutaj natomiast pracuje jako bibliotekarka. Spotkania z młodzieżą rządzą się swoimi prawami. Młode pokolenie jest bardzo krytyczne i wymagające, więc nie zawsze udaje się z nim nawiązać dobry kontakt. Tym razem umiejętności pedagogiczne Dorotki oraz siła jej poezji biorą górę, pracuje ona przecież na co dzień w liceum jako nauczycielka matematyki. Młodzież zadaje wiele ciekawych, niewymuszonych pytań, a takie są dla autorów najcenniejsze, bo autentyczne, bez cienia kalkulacji oraz jakiejkolwiek „poprawności”. Niektórzy z obecnych uczniów też próbują pisać, a Dominika daje nam nawet kilka swoich wierszy do oceny. Od razu widać, że te młodzieńcze zapisy przemyśleń na temat życia zaczynają się układać w poezję: „Dziewczynka / nie chce być cieniem / którego nikt nie widzi / a mogłaby być / po prostu sobą”.
© Marek Czuku