nowości 2025

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

WĘDROWNICZEK, Pochylić się nad historią

2024-06-06 11:30

5.05.24 Łódź
Jest piękna, słoneczna pogoda. Zaplanowaliśmy na dziś zwiedzanie popularnej „Dętki”, czyli muzeum miejskiego kanału, gdzie przed laty trafiała deszczówka. Gromadzono ją w celu płukania miejskiej sieci kanalizacyjnej. Idziemy ulicą Piotrkowską aż do zrewitalizowanego placu Wolności, gdzie przed wejściem do „Dętki” ustawiło się już kilka osób. Okolica jest przyjazna dla zwiedzających, są ławeczki, zaś w centrum placu stoi pomnik Kościuszki. Odsłonięto go w 1930 roku, a po wojnie odbudowano. Natomiast kanał powstał w 1926 roku według projektu brytyjskiego inżyniera Williama Heerleina Lindleya i pod nadzorem inżyniera Stefana Skrzywana, budowniczego łódzkich wodociągów. Zastanawia mnie fakt, że tak duże i ważne miasto przemysłowe ma kanalizację zaledwie od niecałego stulecia.
Schodzimy po krętych schodkach do korytarza z czerwonej cegły. Oprowadza nas przewodniczka, która wyjaśnia wiele ciekawych rzeczy. Okazuje się, że nazwa „Dętka” funkcjonuje od początku, jako że gumowa obręcz odgrywała ważną rolę w technologii odprowadzania wody w mieście. Mijamy koleiny, w których zgromadziło się trochę brudnej deszczówki. Na okrągłych ścianach wiszą reprodukcje starych fotografii związanych z kanałem. Część z nich to fragment instalacji awangardowego artysty Roberta Kuśmirowskiego, który tworzy łudząco podobne imitacje starych przedmiotów, dokumentów, fotografii, a nawet sytuacji.
Nasza podziemna wędrówka ma 142 metry. Obeszliśmy pod ziemią jeden z głównych placów miasta. Warto się pochylić nad historią swojego miejsca na Ziemi, nawet jeśli jest to kanał.

© Marek Czuku