Wojciech Juzyszyn Efemerofit
Gustaw Rajmus Królestwa
Karol Samsel Autodafe 8
Wojciech Juzyszyn Efemerofit
Gustaw Rajmus Królestwa
Karol Samsel Autodafe 8
Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy
Edward Balcerzan Domysły
Henryk Bereza Epistoły 2
Roman Ciepliński Nogami do góry
Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3
Anna Frajlich Odrastamy od drzewa
Adrian Gleń I
Guillevic Mieszkańcy światła
Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra
Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji
Zdzisław Lipiński Krople
Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden
Tomasz Majzel Części
Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła
Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta
Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu
Karol Samsel Autodafe 7
Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III
Marek Warchoł Bezdzień
Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane
27.11.17 Łódź
Moje miasto długo czekało na kolejnego literackiego noblistę, bo aż dwadzieścia lat, tyle bowiem mniej więcej czasu minęło od wizyty w Łodzi Czesława Miłosza. Teraz nadzwyczajnym gościem jest Herta Müller, która wczoraj występowała wspólnie z Olgą Tokarczuk w Hali Expo w ramach XI Festiwalu Puls Literatury, a dziś przybyła do nowoczesnego gmachu Wydziału Filologicznego UŁ. Przestronna, duża aula wypełniona jest po brzegi, głównie przez studentów i pracowników naukowych, dla wielu zaś osób zabrakło miejsc, więc siedli oni na schodach.
Po oficjalnych powitaniach prof. Krystyna Pietrych podkreśla, że na twórczość autorki „Sercątka” wpłynęła jej biografia – życie w małej rumuńskiej wiosce w czasach komunistycznej dyktatury jako przedstawicielka mniejszości niemieckiej, a także wojenne losy ojca, który był żołnierzem Waffen-SS. W 1987 r. pisarka wyemigrowała do Berlina Zachodniego, a w 2009 r. została laureatką literackiej Nagrody Nobla. Jednak w wolnym świecie nadal nosi w sobie Rumunię Ceauşescu i stale szuka języka, jakim mogłaby opisać czasy totalitaryzmu (wypracowała swoją specyficzną dykcję magicznego realizmu). – Te słowa ranią – kończy Pietrych.
Na proscenium pojawia się teraz drobna kobieta, Herta Müller, oraz prowadząca z nią spotkanie literaturoznawczyni, dr hab. Gudrun Heidemann. Obie są ubrane na czarno, a rozmowa toczy się wokół spraw poważnych. Noblistka mówi szeroko i sugestywnie o totalitaryzmach i dyktaturze, faszyzmie i nazizmie, komunizmie i socjalizmie, wojnie i deportacjach, roli mężczyzn i kobiet, Rumunii i Niemczech, o swojej sytuacji między językiem rumuńskim a niemieckim, o ideologii i cenzurze, o kontroli długości włosów w szkole, o wolności i pięknie. Nie może również zabraknąć uwag o języku, pisaniu, warsztacie i literaturze, a nawet o sztuce kolażu, którą HM uprawia. Pytania z sali dotyczą głównie spraw okołopolitycznych oraz okołoliterackich (np. tłumaczeń książek pisarki; tego, czy zamierza pisać dzienniki itp.).
Muszę się usprawiedliwić z tego, że te zapiski z dzisiejszego spotkania są jedynie ogólne i wrażeniowe, bo (niestety) nie wziąłem przy wejściu słuchawek z tłumaczem, a mój niemiecki jest mocno kulawy. Mam jednak nadzieję, że braki nadrobię podczas lektury powieści Herty Müller. Czekają już w kolejce: „Huśtawka oddechu”, „Dziś wolałabym siebie nie spotkać” oraz „Lis już wtedy był myśliwym”. A więc do dzieła!
© Marek Czuku