Wojciech Juzyszyn Efemerofit
Gustaw Rajmus Królestwa
Karol Samsel Autodafe 8
Wojciech Juzyszyn Efemerofit
Gustaw Rajmus Królestwa
Karol Samsel Autodafe 8
Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy
Edward Balcerzan Domysły
Henryk Bereza Epistoły 2
Roman Ciepliński Nogami do góry
Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3
Anna Frajlich Odrastamy od drzewa
Adrian Gleń I
Guillevic Mieszkańcy światła
Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra
Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji
Zdzisław Lipiński Krople
Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden
Tomasz Majzel Części
Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła
Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta
Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu
Karol Samsel Autodafe 7
Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III
Marek Warchoł Bezdzień
Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane
Powrót pogodniejszy: Kapitol i cuda włoskiego dawnizmu klasycznego. Na koniec lody: pistacja, czekolada i wanilia. Jestem kontent, i Przem kontent, dwa kontenty, bo to smaczne, mogę na chwilę spojrzeć na Świątynię Jowisza, która nic wspólnego ze świętością nie ma i pewnie nigdy nie miała. Nie czuję sympatii do kamienia, bo mnie ludzie przyciągają, nęcą. Ta ich codzienność trochę inna od naszej – bo weselsza, skupiona na powolności, na jedzeniu smacznie każdego dnia. Na zaciąganiu się starego Italczyka grubym cygarem. Na ulicy czuć dobrze smak cygar i podlejszych papierosów. Piękne smagłe Italki, ich uśmiech, gracja ruchów i smak ich ciała niewyrażalnego nawet w sztuce.
+ + +
Tavere, czyli Tyber wpływa na mnie ożywczo. Jest jak Italia – żywy i zaśmiecony i ma się dobrze. Powrót przez Ponte Cavour. Mimo zmęczenia sen długo nie przychodził. Zza okna pokoju, w którym mieszkam, dochodzi nocny wrzask Italczyków świętujących sobotę, a w zasadzie przesilenie soboty w niedzielę. Zasypiam nad ranem. Jutro di Napoli pociągowo, całodziennie. Tegom ciekaw.
Sobota, 23 listopada 2013 (3)