Wojciech Juzyszyn Efemerofit
Gustaw Rajmus Królestwa
Karol Samsel Autodafe 8
Wojciech Juzyszyn Efemerofit
Gustaw Rajmus Królestwa
Karol Samsel Autodafe 8
Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy
Edward Balcerzan Domysły
Henryk Bereza Epistoły 2
Roman Ciepliński Nogami do góry
Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3
Anna Frajlich Odrastamy od drzewa
Adrian Gleń I
Guillevic Mieszkańcy światła
Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra
Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji
Zdzisław Lipiński Krople
Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden
Tomasz Majzel Części
Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła
Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta
Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu
Karol Samsel Autodafe 7
Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III
Marek Warchoł Bezdzień
Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane
Podsłuchałem w parku rozmówkę między zakochanymi punkami: "Zajebałem się w tobie jak chuj” – mówi on. „Eee, pierdolisz" – wzrusza ramionami dziewczyna.
Znów zaglądam do Montaigne'a, który w swoich "Próbach" (koniec XVI wieku) zawarł rzeczy o nieprzemijającej aktualności i dowcipie, by tak rzec.
Myślenie magiczne nie jest racjonalne ale i jest. Ponieważ rozum ludzki zna swoje ograniczenia i kapituluje wobec nie do końca poznawalnego świata, który wyprzedza nas zawsze i przerasta.
Wolę rośliny od zwierząt, choćby dlatego,że flora nie miota się jak fauna, mało się porusza i na ogół milczy (a ja lubię ciszę i spokój). Któż by jeździł do lasu, gdyby drzewa biegały i pochrząkiwały, ryczały lub wyły?
"Codziennie biegam po ulicach i krzyczę, co sobie ugotowałem, co kupiłem, gdzie aktualnie mieszkam, jak się czuję i tak dalej".
Książę de La Rochefoucauld powiada: „Nieraz wybaczamy tym, którzy nas nudzą, lecz nie wybaczamy tym, których my nudzimy”. Ale czym jest w istocie nuda? Genetycznie jest ona pokrewna „nędzy” (jak twierdzi w swoim „Słowniku etymologicznym” Aleksander Brückner). Nędza nikogo nie omija, nawet najbogatszych, a dzieje się to na przykład za sprawą napierających na człowieka głodów, fizycznych i psychicznych. Kilka razy dziennie musimy się dożywiać, aby nie wynędznieć. :-)
Mark Twain o Jane Austen
Za każdym razem, kiedy czytam jej „Dumę i uprzedzenie”, mam ochotę wykopać Jane z grobu i walić ją w czaszkę jej własnymi kośćmi.
Jeśli macie dobre serce, nie wiadomo, czy byliby z was pisarze… :-) Opatruję tę wątpliwość ikonką uśmiechu, niemniej następująca wypowiedź Tomasza Manna daje do myślenia: „Artysta musi być nieludzki, poza-ludzki – pisał Mann (którego cytuję tutaj za esejem „Niemoralność sztuki” Czesława Miłosza). – Musi on pozostawać dziwnie na uboczu wobec naszego człowieczeństwa; jedynie wtedy ma dane, czy raczej należałoby powiedzieć: jedynie wtedy może on ulec pokusie, aby przedstawiać je, pokazywać, portretować z dobrym skutkiem. Sam dar stylu, formy, ekspresji, nie jest niczym innym niż taką chłodną i wybredną postawą wobec człowieczeństwa; rzec można, że to zubożenie i spustoszenie jest niezbędne jako wstępny warunek”. "Poza-ludzkość" czy "nieludzkość" pisarza w wydaniu ekstremalnym równa się niekiedy zbrodni.
ESTETYKA jest kwestią raczej zmysłów niż umysłu, "aisthetikos" znaczy po grecku "postrzegany zmysłami"
Dopiszcie tu jeszcze jakieś inne przykłady.