Wojciech Juzyszyn Efemerofit
Gustaw Rajmus Królestwa
Karol Samsel Autodafe 8
Wojciech Juzyszyn Efemerofit
Gustaw Rajmus Królestwa
Karol Samsel Autodafe 8
Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy
Edward Balcerzan Domysły
Henryk Bereza Epistoły 2
Roman Ciepliński Nogami do góry
Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3
Anna Frajlich Odrastamy od drzewa
Adrian Gleń I
Guillevic Mieszkańcy światła
Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra
Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji
Zdzisław Lipiński Krople
Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden
Tomasz Majzel Części
Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła
Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta
Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu
Karol Samsel Autodafe 7
Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III
Marek Warchoł Bezdzień
Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane
Na marginesie zamachu brukselskiego.
Fejsbuk znów mnie zapytał, o czym myślę. Odpowiedziałem mu, że zastanawiam się, czy stworzyłem w ogóle w życiu coś ważnego.
Człowiek wykształcony wydaje mi się już za młodu stary.
We współczesnej Polsce „multikulti” ma więcej przeciwników niż zwolenników, co mogę zrozumieć – przy osobistej niechęci do monosystemu narodowo-katolickiego – bo przecież wiem jak wyglądała nasza historia w ciągu ostatnich 150 lat.
Wczoraj obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Nie chciałem się wtrącać, ale dziś pozwolę sobie zauważyć, że nie tylko Żydzi cierpieli na tym świecie z powodu masowych mordów nazywanych ludobójstwem.
Lawinowo przybywa blogów na świecie. Dlaczego? Nikt dobrze nie wie. Zbiorowym blogiem (vlogiem, flogiem i linklogiem) są też portale społeczne. Na Fejsbuku „mieszka” dziś więcej ludzi niż w całych Chinach.
Doprowadziliśmy w Europie do powszechnego zniesienia kary śmierci. Pora teraz na powszechne zniesienie kary życia.
Od dawna nie publikuję w papierowych czasopismach literackich (prawie), bo przeważnie nic tam nie płacą, a poza tym nie odpowiada mi ich na ogół wąsko artystowski charakter. Lubię pogranicze sztuki i życia, tak jak to bywało w dawnych peerelowskich tygodnikach społeczno-kulturalnych. No, ale te już nie wrócą.
Byłem małym chłopczykiem, miałem pucołowate policzki i niecały metr wysokości, ale wewnętrznie czułem się raczej całkowity, niepołowiczny, po brzegi wypełniony istnieniem.
Szeregowy wyznawca wnosi w religię groszową wiarę, głównie wiarę w samą wiarę, lecz wielość takich składek kumuluje się i urasta w skarb, z którego wypłacana jest dywidenda tym nielicznym, na których wskazał szczęśliwy los.